Cała droga do domu mineła nam w milczeniu. Wysiadłem z samochodu i udałem sie prosto do swojego pokoju, aby tam wszystko przemyślec w spokoju. Położyłem się na łóżku i puściłem sobie ,,End of the road"-Boyz II Men. Ta piosenka zawsze towarzyszy mi w trudnych chwilach, a ostatnio jest ich coraz więcej. Muszę coś wymyśleć i przeprosić mamę, swoją drogą musi jej być za mnie wstyd przed dyrektorem, nieźle narozrabiałem.
Niestety nie mogłem za długo cieszyć się spokojem, bo ktoś zaczął walić w drzwi mojego królestwa, w senie mojego pokoju. To pewnie Jess- pomyślałem i poszedłem otworzyć drzwi, które wczesniej zakluczyłem. Nie pomyliłem sie to była ona, omało mnie nie wywalła, bo miała wejście smoka.
Była na maksa wkurzona.
-,,Czy ty mi możesz do cholery wyjaśnić o co chodzi? Dlaczego ja nigdy nic nie wiem i muszę od was wszystko wyciągac siłą!!!"-wydzierała sie na mnie, niedopuszczając mnie do słowa.
-,,Dobra, usiądź, wszystko ci wyjaśnię."- jak poleciłem, tak też zrobiła.
Opowiedziałem jej po kolei wszystko co sie dzisiaj wydarzyło, ale nie pozwoliła mi nic wyjaśnić.
-,,Nathan- ty ocipku, czy tobie się zwoje mózgowe przegrzały?! Co sie z tobą ostatnio dzieje?"
-sztrzeliła kazanie.
-,,No ,no, tylko nie ocipku."- zaczołem sie bronić, ale zaraz wróciłem do wyjaśnień.
,,Wiesz, ostatnio mi się nic nie układa, mam wrażenie,że nikt mnie nie rozumie, ale wiem, że dzisiaj przegiołem i nic mnie nie usprawiedliwia. Szczególnie, że miałem iść na ten casting, ale teraz już nie ma o czym mówić..."-kontynuowałem, ale siostra mi przerwała.
-,,Jak to nie ma, idź przeproś mamę. Ona to powiedziała w nerwach, napewno ci pozwoli, przecież wie ile to dla ciebie znaczy."-pocieszała mnie.
-,,Masz rację, idę ją przeprosić, trzymaj kciuki."-udałem się w stronę dzrzwi. -,,Acha, dzieki siostra, jesteś wielka."-rzuciłem jeszcze w jej stronę.
-,,Przecież wiem, że jestem najlepsza. A teraz już idź."-rzekła.
Wziołem głeboki oddech i udałem się do kuchni, gdzie była moja mama.
-,,Mogę z tobą porozmawiać o dzisiejszym dniu."-powiedziałem nieśmiało.
-,,No to mów, słucham."
-,,Ale usiądź koło mnie."-poprosiłem. Tak tez zrobiła.
-Wyjaśniłem jej wszystko, było to dla mnie trudne. Trudne do tego stopnia, że w moich oczach pojawiły się łzy. Mama przytuliła mnie i zaczęła gładzić po włosach. Poczułem się jak małe dziecko.
-,,Przepraszam"-powiedziałem stłumionym głosem.
-,,Nic się nie stało, to już nieważne"-dodała mi otuchy. ,,A co do tego przesłuchania to jest za miesiąc.."
-,,Naprawdę, mogę?!"- oderwałem się od mamy i zapytałem z entuzjazmem.
-,,No możesz, możesz, ale jeszcze jeden taki numer i zmienię zdanie.."
-,,Obecuję, już będę grzeczny."-powiedziałem, po czym sztrzeliłem jeden ze swoich uśmiechów.
-,,Boże. Co ja z tobą mam. Nieważne. Zastanów się co zaśpiewasz na..."
-,,HA!! Już się zastanowiłłłeeemmm. Mamo masz doczynienia ze mną -Nathanem Sykesem."
-powiedziałem, po czym obie z Jessicą, która właśnie przyszła zaczęły się śmiać.
,,Widzisz mamo, dobrze mówiłam, zakręcony jak tampon.''-powiedziała młoda.
-,,Nie fikaj siostra, nie fikaj już się dowiedziałem co to jest, ale nie powiem."- dodałem na swoją obronę.
-,,Jaki to jest osioł. Chyba go w szpitalu musieli podmienić."
-,,To było do mnie, czy koło mnie."- powiedziałem do siostry, która wraz z mamą się ze mnie lały.
,, Dobrze zapamiętam to sobie. Idę oglądać mecz, a jak przyjdę to na przeprosiny oczekuję sphagetti bolonese."-rzekłem do swoich kobiet.
Jutro dodam nexta;)
I dziękuję ♥ Sexi Nath ♥ za komenterze i obserwację, ciesze się,że podobaja ci się moje teksty.
Zmotywowałaś mnie do działania.
Mam nadzieję,że rozdział się podobał. Prosze o komenterze i z góry wszystkim dziekuję:)
Proszę bardzo ;***
OdpowiedzUsuńNaprawdę miło czytać tak wspaniałe rozdziały ;*
Ahhh ten Nathan, zakręcony jak tampon xD ;d.
Czekam na next'a ;*** Weny chociaż i tak ją masz ;* !
Mychaaa ;***
haha....nie no teksty tu są prześwietne "zakręcony jak tampon" "ocipek" ...chyba wprowadzę to w życie...dobra...czytam dalej :33
OdpowiedzUsuń